Posted inCIEKAWOSTKI

Zrozumieć chiński e-commerce

Chiński e-commerce przeżył w ostatnich latach niebywały rozkwit na skalę światową. Wiąże się to nie tylko z coraz bardziej powszechnym dostępem do Internetu, ale też z olbrzymią popularyzacją platform zakupowych i płatniczych. Jak podaje Statista, w ostatnich 10 latach liczba indywidualnych użytkowników Internetu w Chinach wzrosła z 457 milionów do 989 milionów.

Szybki rozwój całego kraju w ostatnich dekadach pociągnął za sobą równie szybki rozwój e-handlu. Ze smartfonów w Chinach korzysta obecnie prawie 70% populacji, z płatności mobilnych prawie 60%[1], a liczby te rosną z roku na rok. Sprzedaż na chińskim rynku e-commerce w 2020 roku wyniosła aż 2,29 biliona USD, czyli więcej niż rynek USA i rynki europejskie razem wzięte. Po raz pierwszy w historii sprzedaż przez e-commerce stanowi większość, bo 52% całkowitej sprzedaży w Państwie środka[2].

Chiński handel elektroniczny stał się największym i najszybciej rozwijającym się na świecie. Obecnie chiński e-commerce to nie tylko olbrzymie wolumeny sprzedaży, ale także źródło innowacji i kształtowania trendów. Wykorzystanie sztucznej inteligencji, wirtualna i rozszerzona rzeczywistość, livestreaming, logistyka autonomiczna czy social commerce to tylko niektóre z trendów zyskujących na popularności w Chinach. Sklepy internetowe oraz marki prześcigają się w innowacjach. Handel elektroniczny w Chinach urósł do rangi wielopoziomowego doświadczenia zakupowego, stając się przy okazji kompleksowym narzędziem do budowania świadomości marki oraz relacji z klientem. Jak pisze Frank Lavin w książce „The smart business guide to China e-commerce”: W USA mówimy, że e-commerce jest wisienką na torcie, ale w Chinach e-commerce jest tortem.

Najwięksi gracze
Alibaba

Fot.: uep.edu.pl

Powstała w 1998 roku Alibaba.com, założona przez Jacka Ma, wystartowała jako pojedyncza, międzynarodowa platforma B2B, łącząca producentów i dystrybutorów z importerami z całego świata. Na przestrzeni lat firma stała się jedną z największych grup e-commerce. Obecnie notowana na nowojorskiej giełdzie, działa również na polach B2C i C2C. Podmioty zależne grupy obecne są m.in. na takich obszarach jak fintech, AI czy blockchain. AliExpress, jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce chińskich portali B2C, należy właśnie do grupy Alibaba. Portale te działają na polu międzynarodowym, jednak grupa posiada równie potężne, acz mniej znane na Zachodzie platformy e-commerce, działające głównie na terenie Chin. Do jednej z nich należy utworzone w 2003 roku Taobao.

Taobao

Fot.: yicaiglobal.com

Taobao to zdecydowanie największa platforma należąca do Alibaby. Początkowo, podobnie jak nasze rodzime Allegro, powstała jako platforma C2C, na której sprzedaż odbywała się w systemie aukcyjnym bądź cen stałych. Jednak szybki sukces przerodził serwis w prawdziwy e-commerce’owy kombajn. Powstanie platformy umożliwiło mikroprzedsiębiorcom oraz małym firmom otwarcie swojego kanału sprzedaży on-line. Taobao kierowane jest głównie do użytkowników chińskojęzycznych na terenie ChRL, Hongkongu i Tajwanu. Jak podaje Baidu Baike, Taobao oferuje każdego dnia ponad 800 milionów produktów, z których co minutę sprzedaje 48 tysięcy sztuk[3]. W obrębie ekosystemu Taobao znaleźć można szereg miniaplikacji wykorzystywanych m.in. w usługach prawnych, usługach medycznych, czy poszukiwaniu pracy.

Alibaba postanowiła wykorzystać olbrzymi sukces i już w 2008 roku wystartowała z wyodrębnionym marketplace pod nazwą T-Mall (znany również jako TianMao) – platformą zakupową stricte B2C.

T-Mall

W roku 2010 na kanwie kolejnych sukcesów TM odseparował się od Taobao jako osobny podmiot, jednak nadal działał niejako w sprzężeniu ze swoim „starszym bratem”. Był odpowiedzią na potrzebę konsumentów nabywania wysokiej jakości, sprawdzonych produktów od zweryfikowanych sprzedawców. O ile na Taobao może sprzedawać prawie każdy, T-Mall wprowadził restrykcyjną politykę dotyczącą produktów oraz weryfikacji brandów. Firma wdrożyła zasady zwrotu towarów bez podania przyczyn z gwarancją zwrotu pieniędzy, dając jednocześnie konsumentom bezpieczną przestrzeń zakupową. Platforma umożliwia sprzedaż swoich produktów markom lokalnym, jak i międzynarodowym. W roku 2020 T-Mall odpowiedzialny był za 63,8% wszystkich transakcji chińskiego e-rynku B2C. Szacuje się, że 78% chińskich internautów przynajmniej raz skorzystało z T-Mall[4]. Jest to obecnie przodujący i najbardziej rozpoznawalny w Chinach marketplace, na którym operują sklepy największych na świecie marek.

Początkowo na TM sprzedawać mogły jedynie firmy, których działalność zarejestrowana była na terytorium Chin. Jednak od 2014 roku Alibaba wprowadziła osobny dział sprzedaży międzynarodowej T-Mall Global, gdzie swoje produkty mogą oferować również zagraniczni partnerzy.

W maju 2014 roku przedstawiciele Alibaby podpisali umowę z dwoma francuskimi agencjami rządowymi – UBIFRANCE oraz Invest In France Agency, dotyczącą wsparcia sprzedaży produktów francuskich producentów na rynku chińskim. W lipcu tego samego roku do TM, również w wyniku porozumienia z rządem, przyłączyły się także firmy włoskie[5].

Obecnie na T-Mall znaleźć można ponad 29 tysięcy zagranicznych sprzedawców z 87 krajów[6]. T-Mall Global umożliwia firmom zagranicznym dotarcie do chińskich konsumentów, wspierając w pełni wewnętrzne procesy logistyczne.

Do T-Mall należy również otwarty w 2012 roku T-Mall Supermarket (Chaoshi), który wykorzystując własną sieć dystrybucji, oferuje świeżą żywność i produkty szybko zbywalne (FMCG). Supermarket, opierając się na ramieniu logistycznym Alibaby – Cainiao, gwarantuje dostarczenie produktów tego samego lub następnego dnia na terenie kilku prowincji i niektórych miast. Według szacunków Kantar Worldpanel do 2025 roku aż 31% towarów FCMG w Chinach sprzedawanych ma być on-line[7].

Cainiao (China Smart Logistic Network)

Fot.: alizila.com

Cainiao to należąca do Alibaba Group platforma logistyczna, która powstała w 2013 roku. Firma specjalizuje się w ekspresowych przesyłkach kurierskich door-to-door, inteligentnych rozwiązaniach magazynowych i przesyłkach międzynarodowych. Cainiao współpracuje z przeszło 140 firmami kurierskimi w Chinach, a dzięki własnym centrom fullfillment może oferować klientom swoich platform (Taobao, T-Mall) darmowe dostawy[8].

Cainiao staje się również obecne w Europie Środkowej, gdzie w ostatnich latach znacząco wzrosła sprzedaż produktów zamawianych z AliExpress. Obecnie z centrum logistycznego Cainiao w Budapeszcie dzięki sieci dostaw produkty docierają do 10 krajów regionu, m.in. do Polski w porozumieniu z Pocztą Polską. Cainiao uruchomiło również własny łańcuch paczkomatów w niektórych krajach Europy[9].

JD.com (JingDong)

Drugim w kolejności najbardziej znaczącym na rynku graczem e-commerce sektora B2C jest  działający od 2004 roku, a zarejestrowany  w Pekinie JD.com. W odróżnieniu od Alibaby, z którą konkuruje, JD.com jest e-retailerem i w swoich działaniach od początku postawił na dystrybucję. Firma od 2014 roku notowana jest w NASDAQ, a w 2016 roku rozpoczęła współpracę z amerykańskim gigantem Walmart. Obecnie figuruje w indeksie Global Fortune 500, oferuje ponad 40 milionów różnych  produktów[10], zatrudniając 320 tysięcy pracowników[11]. Od 2021 roku zautomatyzowane magazyny testowe JD.com znaleźć można również w Europie – m.in. w Polsce i Niemczech[12]. JD.com zyskało na popularności w Chinach dzięki swojemu prokonsumenckiemu podejściu i własnemu rozbudowanemu systemowi logistycznemu ze standardem dostaw tego samego lub następnego dnia.

Firma operuje obecnie jedną z największych na świecie infrastruktur fullfilment center. Według danych na 2021 rok JD.com posiada 41 w pełni zautomatyzowanych parków logistycznych oraz około 1300 magazynów[13]. Podobnie jak Alibaba JD.com otworzyło swoją autorską platformę cross-border o nazwie JD Worldwide, która skupia największe międzynarodowe marki. W odróżnieniu od Alibaby jednak JingDong od początku istnienia bardzo silnie rozwija technologie związane z logistyką i dystrybucją. Firma skupia się na innowacjach z dziedziny technologii logistycznej i od 2016 roku wprowadziła dostawy dronem, wyprzedzając w rozwoju tej technologii amerykański Amazon. Ponadto pekiński gigant przoduje w dziedzinach robotyki i automatyzacji, rozwijając pojazdy, magazyny oraz sklepy autonomiczne. W tym samym roku JD.com otworzyło centrum badawczo-rozwojowe w samym sercu Doliny Krzemowej, gdzie trwają prace nad projektami z dziedziny sztucznej inteligencji oraz machine learning. W 2017 roku firma zainwestowała w rozwój technologii pojazdów autonomicznych, przedstawiając projekt pierwszej bezzałogowej ciężarówki dostawczej.

Zautomatyzowane magazyny JD.com w Holandii. Fot.: jdcorporateblog.com

Podobnie jak Alibaba JD.com opracował smartofonową aplikację JD, która jest prawdziwym kombajnem  e-commerce. Znaleźć tam można livestreamingi sprzedażowe, pawilony tematyczne, a także usługi takie jak dostawa jedzenia i wiele innych. JD.com jest niewątpliwie królem bezpośredniej sprzedaży on-line. Zarówno skala działania, jak i dokonania firmy są imponujące. Istnieją jednak dziedziny e-commerce, w których zarówno Alibaba, jak i JD.com ustępują miejsca innym firmom. Mowa o tzw. social commerce, a konkretnie o szybko rosnącym na popularności serwisie Pinduoduo.

Pinduoduo (PDD)

Fot.: global.chinadaily.com.cn

Pinduoduo (PDD) to spośród wymienionych firm zdecydowanie najmłodsza, założona w 2015 roku, niezwykle prężnie działająca w ChRL szanghajska spółka. W 2020 roku wygenerowała sumaryczną wartość transakcji (GMV) na poziomie ok. 255 miliardów USD[14]. PDD skupiło się na sprzedaży produktów rolnych i świeżych. Wynika to z innowacyjnego modelu biznesowego, jaki przyjęła ta platforma.

Podobnie jak Alibaba, czy jej rywal JD.com, Pinduoduo obecnie oferuje bardzo szeroki zakres produktów. Jednakże marketplace ten wplata komponent społecznościowy w klasyczny e-commerce, oferując model, który firma określa jako „wspólne zakupy” (z ang. team purchase). Dzięki integracji z platformami social media, takimi jak WeChat czy QQ, użytkownicy mogą dzielić się informacją o produktach oraz zapraszać osoby ze swoich kontaktów do wspólnych zakupów. Dzięki zakupom grupowym mają możliwość korzystania z preferencyjnych stawek. Sprzedaż hurtowa daje sprzedawcom więcej przestrzeni na obniżanie cen, co przekłada się na wysokie wolumeny sprzedażowe. Mechanizm daje konsumentom interaktywne i dynamiczne doświadczenie zakupowe. W połączeniu z zachętami, takim jak kupony rabatowe, gratisy czy loterie, Pinduoduo jest w stanie pozyskać użytkowników niewielkim kosztem. Dodając do tego dodatkową satysfakcję z łapania okazji cenowych, Pinduoduo szybko stało się w Chinach hitem. Aplikacja skupia się na promowaniu bestsellerów, co pozwala na kreowanie „viralu” wokół produktów.

Oczywiście funkcjonalność aplikacji na tym się nie kończy. PDD, podobnie jak konkurencja, oferuje o wiele więcej i jak każdy z wyżej wymienionych molochów zdecydowanie zasługuje na osobny artykuł, by móc wyczerpać temat.

Ale chiński e-commerce nie kończy się na trzech wymienionych platformach!

Warte uwagi platformy e-commerce w Chinach
Xiaohongshu

Inną wartą wspomnienia platformą jest Xiaohongshu (Little Red Book). To uruchomiona w 2013 roku aplikacja socialmediowa i e-commerce’owa w jednym, z miesięczną liczbą aktywnych użytkowników na poziomie 85 milionów (2020 r.)[15]. Aplikacja mobilna pozwala użytkownikom na dzielenie się swoimi opiniami oraz poradami dotyczącymi produktów, sklepów czy brandów w formie zdjęć lub częściej – wideo i livestreamingu. W swoim działaniu przypomina Instagram, jednak z wyraźnie rozwiniętymi opcjami zakupowymi wewnątrz ekosystemu. Xiaohongshu jest obecnie najbardziej zaufaną platformą służącą do zakupów społecznościowych, której głównymi odbiorcami są konsumenci branży fashion, kosmetycznej oraz dóbr luksusowych.

VIP.com (VIP Shop)

Znana raczej pod nazwą WeiPinHui jest jedną z najstarszych platform zakupowych B2C w Chinach. Od początku swojego istnienia, czyli od 2008 roku, firma specjalizuje się w sprzedaży wysokiej klasy produktów z branży ubraniowej, kosmetycznej, czy artykułów domowych w obniżonych cenach. Podobnie jak w przypadku T-Mall czy JD.com VIP posiada swoje centra logistyczne w całych Chinach, dzięki czemu może oferować m.in. importowane produkty luksusowe z natychmiastową dostawą.

Suning

To również jedna z najstarszych platform e-commerce, która wyrosła z sieci sklepów fizycznych sprzedających artykuły użytku domowego, AGD, książki, kosmetyki, a także elektronikę i produkty z kategorii ogólnych. Firma skupiła się na pozyskiwaniu sieci sklepów fizycznych i centr handlowych. W 2019 roku grupa nabyła 80% udziałów chińskiej dywizji sieci supermarketów Carrefour.

Płatności w Chinach

Systemy płatności w Chinach są kolejnym wątkiem zasługującym na osobny i szczegółowy opis, który mam nadzieję rozwinąć przy okazji odrębnego artykułu. Systemy te obecnie ograniczają się w zasadzie do dwóch opcji: Alipay oraz Wechat i wychodzą również poza świat wirtualny. Z założenia platformy podobne są do Apple Pay czy PayPal, jednak są od nich znacząco większe, przewyższając je liczbą użytkowników oraz zakresem funkcjonalności. Płatności te sprzężone są z każdym rozwiązaniem e-commerce w ChRL i w niektórych krajach ościennych. Aplikacje mobilne obu konkurencyjnych firm to prawdziwe kombajny finansowe. Pozwalają nie tylko na dokonywanie natychmiastowych płatności za produkty, lecz także przeprowadzanie wielu innych rodzajów transakcji, np. opłacenie mediów czy rozliczenie podatków. Znaczącą przewagą tych systemów jest płynność dokonywania transakcji, która odbywa się jednym kliknięciem, oraz natychmiastowy przelew środków. Obydwa systemy całkowicie zdominowały świat płatności mobilnych w Chinach i wspólnie posiadają 90–95% rynku[16].

 » Read More

Powered by the Echo RSS Plugin by CodeRevolution.